W ostatnich dniach i tygodniach toczy się bardzo gorąca dyskusja na temat tego jak powinno wyglądać upamiętnienie 100. rocznicy III. powstania śląskiego.
Mniejszość Niemiecka apelowała, by na pomniku uwzględnić także osoby, które w plebiscycie, czy też walce wyraziły swą wolę pozostania w Niemczech i przez to w tym konflikcie straciły życie.
Ostra i wpisująca się w sanacyjny i PRL-owski mit „wiecznie i wyłącznie polskiego Śląska” odpowiedź Pana Prezydenta Opola nie pozostawia jednak złudzeń. Pan Prezydent odpowiada, że nigdy nie będzie honorował „tych drugich” na pomniku.
Ponadto prowokacyjny i kąśliwy ton wypowiedzi podkreśla porównywanie intencji Mniejszości Niemieckiej do upamiętnienia niemieckich ofiar powstań śląskich do rzekomej mogącej się w nieznanej przyszłości pojawić chęci uhonorowania żołnierzy Wehrmachtu. Porównanie to nie ma w mojej opinii najmniejszego sensu, ponieważ bezprawna napaść Niemiec nazistowskich na Polskę w 1939 roku a powstania śląskie po I wojnie światowej to konflikty całkowicie innego typu i rozgrywające się w całkiem innych realiach politycznych. Jestem zdania, że dzisiejsi Niemcy to demokratyczny naród, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego jakim okrucieństwem i barbarzyństwem był najazd na Polskę w 1939 i związane z tym skutki. Wywód Pana Prezydenta wpisuje się w subiektywną polską narrację narodową i nie uwzględnia podłoża tamtejszych walk i tła historycznego.
Pod postem Pana Prezydenta prócz licznych gratulacji można było także odnaleźć nie mniej liczny nacjonalistyczny i szowinistyczny hejt na Mniejszość Niemiecką. Apele m.in. by Niemcy wynieśli się z Polski, gdyż jeżeli chcą tu pozostać mają żyć na polskich warunkach i się nie odzywać. Pojawiały się także komentarze o wyższości ludności kresowej nad śląskimi Niemcami. Nie brakowało także postów w stylu „My nie będziemy gloryfikować żołnierzy Wehrmachtu”, co pokazuje ogromne braki w edukacji tychże komentujących, gdyż Wehrmacht powstał w 1935 roku i nie miał w rzeczy samej udziału w walkach na Śląsku. Świadczy to o tym, że dla niektórych ludzi cała historia Niemiec zredukowana jest jedynie do okresu 1939-1945 i rządów NSDAP.
W komentarzach pod postem Pana Prezydenta, w jego wypowiedziach a także w wypowiedzi Pana Janusza Kowalskiego w Radiu Opole, bardzo często pojawiają się słowa „walki o prawdę historyczną”. Być może warto przypomnieć w takim razie kilka faktów historycznych związanych ze Śląskiem i okresem powstań śląskich.




Nie jest naszą intencją zabronić komukolwiek upamiętnienia jego przodków, którzy zginęli za Polskę podczas powstań na Śląsku, czy też później zostali w odwecie zamordowani przez Niemców.
Nie zgadzamy się jednak na odbieranie godności tym śląskim autochtonom, którzy podczas tego konfliktu, czy plebiscytu wyrazili wolę pozostania w Niemczech. Mieszkali przez stulecia w Niemczech i nadal chcieli mieszkać w granicach tego państwa. Bo moralnie mieli do tego prawo.
Ponadto odwołując się do wypowiedzi Pana Kowalskiego, że ,,Zrobimy wszystko, żeby za 3 lata Mniejszość Niemiecka przestała rządzić województwem” miejmy przede wszystkim na uwadze, że o losie tego, kto powinien rządzić województwem powinna zadecydować demokratyczna wola wyborców, a nie populistyczne hasła.
Monika Mikołajczyk, Antidotum