Szanowni Państwo,
w załączeniu przesyłamy Państwu treść zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa jakie zostało dzisiaj, w dniu 20 października 2015 roku, złożone do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Zgłoszenie dotyczy incydentu jaki miał miejsce w niedzielę, 18.10.2015, podczas IV Kiermaszu Jesiennych Smaków Domowych, gdzie kandydat PiS na posła przerwał występ w języku niemieckim duetu nastolatków Ewy i Damiana, argumentując to faktem, iż „…tu jest Polska” i on sobie tego nie życzy.
Zgłoszenie tejże sprawy oprócz faktu, iż w sposób jasny zostało złamane prawo w tym art. 35 Konstytucji RP, który mówi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury”, ratyfikowane przez Polskę dokumenty międzynarodowe jak Europejska Konwencja o ochronie praw mniejszości i Europejska Karta języków mniejszościowych i regionalnych, ma w naszej opinii również charakter prewencyjny. Dla każdej mniejszości bowiem ochrona i pielęgnowanie własnego języka i kultury jest elementem kluczowym zachowania własnej tożsamości. W przypadku Niemców w Polsce ma ona jeszcze ważniejszą funkcję, gdyż po dziesiątkach lat komunistycznej dyskryminacji języka niemieckiego na Górnym Śląsku społeczność nasza zabiega o jego powrót do przestrzeni domowej i publicznej, z której został przymusowo usunięty. Mniejszość Niemiecka uznając postęp jaki dokonał się w Polsce demokratycznej wskazuje na konieczność podniesienia jakości edukacji mniejszościowej w regionach zamieszkiwanych przez mniejszości. Zapisy dotyczące tych kwestii znalazły się zarówno
w strategii rozwoju edukacji mniejszości niemieckiej w Polsce, jak również
w międzynarodowych polsko-niemieckich dokumentach rządowych. Niestety do tej pory nie udało się jednak utworzyć zapisanego w strategii oświatowej Centrum Edukacji Niemieckiej. Mimo tego, że od lat wskazujemy na język niemiecki jako naturalny element kultury śląskiej, który jednocześnie jest atutem gospodarczym, nie czujemy się wysłuchiwani. Incydent krapkowicki, ale także brak reakcji władz regionalnych na niego, niestety pokazuje, że nawet 25 lat po demokratyzacji trzeba nadal język niemiecki, a zwłaszcza tych, którzy się nim posługują, chronić przed atakami populistycznych polityków. Stąd decyzja o nagłośnieniu medialnym i formalnym zgłoszeniu naruszenia porządku prawnego.